Strasznie późno ale w cieżko było znaleść siły i czas, żeby coś napisać.
Trasa:
Rabka-Maciejowa-Stare Wierchy-Turbacz-Jaworzyna Kamienicka-Gorc-Rzeki-Kudłoń-przełęcz Borek-Czoło Turbacza-Stare Wierchy-Maciejowa-Rabka. Trochę tego jest, nie wiem ile kilosów, ale 86 pkt do GOT.
Więc tak.
Wychodzę z domu o godzinie 4.30. Już po kilkunastu minutach zastaje mnie ładny wschód:
Droga aż do Turbacza była bez fajnych widoków, więc tylko makro:
No i starałem się obudzić

.
Droga była przyjamna nie było jeszcze tak gorąco więc na Turbaczu byłem już po 2 h i 50 min. Niestety muchy oraz ciepło coraz bardziej dawało o sobie znać.
Naszczęście już na Rozdzielu się obudziłem
Później już tylko Hala Turbacz:
I Długa Hala gdzie wypasają teraz intesywnie owce:
Na Długiej Hali myję twarz w zimnym źródełku i ruszam dalej zielonym szlakiem przez Jaworzynę Kamienicką na Gorc:
Ze szczytu nic nie widać, dlatego też jem coś szybko i schodzę na polanke ponizej szczytu zdjęcie:
I uciekam dalej na Nową Polanę. Niestety na polanie spotykam jakąś kolonie (chyba z 50 osób) więc niezastanawiając sie długo zbiegam sobie do Rzek. W Rzekach zmiana koloru szlaku. Podchodzę pod Przełęcz Przyszłop drogą:
Na przełęczy nieoczekiwanie pomyliłem drogę. Byłem tam pierwszy raz i na mapie nie zauważyłem jednej drogi i nadłozyłem dobry kilometr drogi. Naszczęście dobrzy ludzie pokazali mi właściwą drogę i zaraz wróciłem na szlak. Zrobiło się już bardzo gorąco. W słońcu jest już cieżko siedzieć, a co dopiero iść. I dotego zapomniałem sobie wziąść czapki. No ale cóż miałem tylko 5 zł przy sobie i nie miałem jak inaczej wrócić do domu. Tak więć idę dalej. Dość szybko podchodzę pod Jaworzynkę. Po drodzę piekne polany:
Dalej już nie ma dużo podejść. Podejście na Kudłoń od przeł. było straszne. To słońce i to podejście mnie bardzo zmęczyły.
Nie wiem nawet gdzie jest szczyt Kudłonia więc tylko fotka:
Teraz spokojny kawałek na Pustak

, skąd jest piękny widok na masyw Turbacza i Jaworzyny Kamienickiej:
Zejscie na Borek mija dość szybko ale niestety nic nie widać. Prawie wszędzie las. Tak samo z wyjściem na Czoło Turbacza. nastepnie fotka z Rozdziela (ponownie):
I teraz szybkie zejście na Maciejową. Na Starych Wierchach zaopartuje się tylko w wodę. Widok z Maciejowej:
Z Maciejowej już tylko niecała godzinka i jestem w domu o 16.25.
Powiem, że było cieżko, ale skończyło się na małym odcisku na stopie.
Uratowała mnie też druga koszulka, którą sobie zabrałem na zmianę- doskonale zastąpiła czapkę.
Pozdrawiam Pankins.