W 2023 roku trochę udało mi się pochodzić po górach.
Czas więc na małe podsumowanie.
Styczeń:
Babia Góra - W drodze na Krowiarki w Zawoi było 17 stopni na plusie
. Tego dnia średni wiatr i super widoki po horyzont. Rok dobrze rozpoczęty.
Dzień później wycieczka z Żabnicy na Hale Redykalną i dalej do schroniska na Rysiance. Cały czas dobra widoczność. Bielsko-Biała znakomicie widoczna.
Kilka dni później "spacer po mieście" czyli kółko wokół Jeziora Wapienickiego niebiesko - żółtym szlakiem.
Innego dnia wyskoczyło mi wolne przedpołudnie. Idę więc na szybki spacer na Hrobaczą Łąke z Przegibka.
Luty:
Kilka spacerków "po mieście' czyli małe kółka dookoła zbiornika w Wapienicy oraz krótkie wypady na Kozią Górę (trasy około 5 km). Wszak leży to w granicach Bielska-Białej więc spacer po mieście.
W konkretne okienko pogodowe startuje na Babią Górę z Krowiarek.
Ostatni dłuższy spacer na Palenicę. Krążąc po leśnych drogach i ścieżkach zleciało mi kilka godzin i kilkanaście kilometrów.
Marzec:
Kilka spacerów "po mieście" oraz trzeci raz na Babią Górę w tym roku.
Kilka dni później odwiedzam Jałowiec. Poranek bardzo widokowy.
Wtedy zrodził się pomysł by odwiedzać Babią Górę co miesiąc.
Na koniec miesiąca robię kółko po zachodniej części Beskidu Małego czyli Międzybrodzie Bialskie - Hrobacza - Przegibek - Czupel - Międzybrodzie Bialskie.
Kwiecień:
Kilka spacerków "po mieście" oraz już obowiązkowo Babia Góra. Na szczycie mocna i krótka śnieżyca.
Na koniec rodzinny wypad na Rusinową Polanę.
Maj:
1 Maja spacer na Szyndzielnie i Klimczok. Wejście w ciszy i spokoju. W drodze powrotnej kolejka już działa więc znalazłem fajne zejście które omija tłumy a prowadzi do ronda pod Dębowcem.
Wiosna w Beskidach jest fantastyczna.
Maj się już rozpoczął wiec Babia wzywała.
Kilka dni później szybki spacer na Błatnią. Wiosna na dole już na całego. Wyżej jeszcze nie.
Gdy pogoda się poprawiła idę na Baranią Górę z Przełęczy Salmopolskiej. Jednak docieram tylko do Malinowskiej Skały. Barania poczeka.
W kolejnym tygodniu wcześniej kończę pracę i startuję żółtym szlakiem po słowackiej stronie na Babią Górę. Bardzo przyjemny szlak.
Kolejnego dnia kierunek Barania Góra z przełęczy Szarcula.
Następnie wypad na Romanke oraz Rysianke.
Czerwiec:
Wycieczka z Meszny przez Lanckorone na Trzy Kopce.
Innego dnia poranna rozgrzewka "po mieście"
I wieczorny finisz na Pilsku. Okienko pogodowe jednominutowe. Jedyny turysta spotkany przy Przełęczy Glinne około godziny 18.
W połowie czerwca startuje o 6 na Skrzyczne z Dol. Zimnika. Dalej na Malinowską Skałę i zejście przez Ostre. Fajna pętla.
W upalny dzień Babia Góra z Zawoi do Schroniska i dalej żółtym szlakiem.
Kilka dni później spacer po mieście na Klimczok. Następuje zmęczenie łażeniem po Beskidach (gorąco, dużo ludzi, owady:)
Lipiec:
Spacery głównie po zacienionej Wapiennicy. Małe kółko około 5 km, średnie około 10 km. Duże około 18km (niebiesko-żółty szlak)
Dla urozmaicenia wypad na Klimczok przez Szyndzielnie wieczorową porą. Zachód na Dębowcu.
Lipcowa Babia ze Stańcowej zielonym szlakiem. Fajna trasa a sam Diablak w delikatnej chmurze.
Sierpień:
Kilka tygodni przerwy jednak Klimczok zdobyty.
Sierpniowa Babia ponownie od strony Słowacji. Dojazd na parking z B-B zajmuje około 1:15 minut.
Najpierw Mała Babia Góra.
Wrzesień:
Trzy dni w Tatrach. Pierwszego dnia Rohacz Płaczliwy oraz Baraniec.
Dzień drugi to Szczyrbski Szczyt i Szatan.
Dzień trzeci to fantastyczny Ganek.
Kilka dni później Babia Góra w tłumach z Krowiarek.
Październik:
Babia Góra ponownie od Słowacji. Super jesienne widoki.
Listopad:
Mało czasu jednak Babia się udała.
Grudzień:
Nagły atak zimy więc kolejką na Szyndzielnie i dalej na zimowy Klimczok. Kolejką raz na rok można
innego dnia zrobiło się nagłe okienko pogodowe więc startuje ostatni raz w tym roku na Babią Górę od strony Słowacji. Babia Góra pożegnała mnie w tym roku fantastycznymi warunkami i mega słońcem.
Na koniec roku szybki wypad na widokowy Leskowiec.
Dla mnie był to rok Babiogórski pomimo, że go takim nie planowałem. Babia Góra to piękna góra z rewelacyjnymi widokami - wiecie zresztą sami jaka jest. Mam nadzieje że odwiedzę ją jeszcze wiele wiele razy (do dziś byłem na BG około 25 razy) .
z górskim pozdrowieniem
wszystkiego dobrego w 2024 roku !!!