Tarmia napisał(a):
Znajoma osoba wyciaga mnie na taką wędrówkę: ... chciałabym poznać Wasze opinie, czy to faktycznie bezpieczna trasa... Dziękuję
Czyli nie masz do końca zaufania do "znajomej osoby"?
Dlaczego "znajoma osoba" wyciąga Cię na tę wędrówkę?
Jak to jest "znajoma osoba" ?
Na pewno chce sprawdzić Twoją kondycję
Podłożem psychologicznym takiej propozycji może być zupełnie coś innego niż pragmatyzm wynikający z doświadczenia.
Na pierwszy raz w zimowych Tatrach jest to trasa za długa. Zawsze podczas wędrówki czy wspinaczki trzeba znajdować czas na kontemplację, inaczej ganiać można byle gdzie.
To znaczy oprócz fizycznego pokonywania dystansu dobrze jest mieć również metafizyczne doznania
Czyli dobrze jest być w górach duszą i ciałem, to znaczy kompletnym. Inne opcje są w jakimś sensie ułomnością. Dla mnie.
Dawaj sobie czas na kompletność i równowagę. Na proponowanym dystansie możecie mieć w głowie tylko wyrobienie się w czasie.
Bywa, że mniej znaczy więcej. Tego życzę.
Spróbuj wpłynąć na korektę planów. Jakie by one nie były, zawsze trzeba mieć opcję awaryjną. Napisał o tym Sokrates.
To jest zima. Tatrzańska zima. Należy ocenić własne możliwości, odpowiednio się wyposażyć, odpowiednio dobrać drogę i odpowiednio ocenić warunki zastane.
Jest całe spektrum zagadnień i czasem niespełnienie jednego z nich może zaskutkować źle nawet w banalnie prostym terenie.
A czasem nic się nie stanie wchodzącym zimą na Rysy w adidasach i jakimś cudem trzymających się rakach. Widziałem. Zwyciężyłem wówczas siebie, bo jakimś cudem nie kopnąłem gościa w dupę
A tak w ogóle, to zbieraj się w tę drogę i się ucz
I jeszcze jedno. Poświęcili Ci czas goście, którzy w górach przeżyli niejedno. Uszanuj to i w dowód wdzięczności napisz jak odbył się ten wypad. I koniecznie coś o "znajomej osobie". Dziękuję.