Ave.
Jako, że od pewnego czasu, tj od urodzenia, mieszkam w Żywcu to wypada mi raz za czas wyjść na Pilsko. Tym razem wypadło w wersji śnieżnej.
Skład osobowy : Stary Zakompleksiony Dziad i ja. Trochę młodszy. W czasie akcji górskiej nawiązaliśmy kontakt z Konserwą Tusrystyczną i tzw Młodą ( była kiedyś młoda , obecnie jest Młoda

).
Etapy:
- lokal w Korbielowie przy przystanku,
- trasa piesza,
- wyciąg na Halę Szczawiny ( nieogrzewane fotele ),
- lokal na tejże Hali,
- trasa piesza,
- Hala Miziowa ( nie zatrzymujemy się tylko w turystycznym pędzie ruszamy na czarno na szczyt ),
- Góra Pięciu Kopców ( jakby to kichuj rzekł - "w dupie bylismy a nie na najwyższym punkcie Pilska );
- trasa piesza w dół;
- Schronisko na Hali ( nie polecamy grzanego piwa );
- trasa piesza do Korbielowa Kamiennej;
- lokal przy drodze,
- PKS do Żywca.
Następnie SZD udał się PKP na Dziki Śląsk, a ja udalem się do lokalu gastronomicznego JazzClub. W celach rozmów filozoficznych z Izdebnikiem. Potem nastąpił wieczór.
Ludzi mało. Narciarzy też. Widoków zero, wiało trochę, sypało, wyło. Szlaki piesze przetarte. Ogólnie mówiąc - jakie Pilsko jest - każdy wie
P.s. Co do Tradycji. Zmarł Jerzy Turek - trener Jarząbek.