Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N maja 19, 2024 7:42 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pt gru 20, 2013 11:58 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Po zmęczeniu i stresie związanym z urządzaniem nowego lokum, poczułem głęboką potrzebę zostania górsko wydymanym oraz spenetrowanym przez naturę. Okoliczności nastąpiły bardzo sprzyjające – lampa w Tatrach oraz chwilowe uwolnienie o obowiązków małżeńsko – rodzicielskich. Największą trudnością okazało się znalezienie podobnych mi zapaleńców (czyt. idiotów), którzy w środku tygodnia chcieli by doświadczyć braku snu, zmęczenia, ciorania w śniegu, nocnego łażenia po lesie, rześkich podmuchów wiatru prosto w facjatę i itp. katharsis. Ale... udało się!
Początkowy scenariusz jak dziesiątki analogicznych przed i – oby – wiele po. W czwartkowy poranek (noc?) wyjeżdżamy z PrT i nutshell z Krakowa na Słowację. Założenia wycieczki były następujące – ma być lajtowo-spacerowo, bezpiecznie, widokowo i tam, gdzie jeszcze nas nie było. Wszystkie zalożenia spełniała Kończysta, będąc dodatkowo górą, na którą pewnie nie chciało by mi się pójść latem, a której brakowało mi jako jednej z trzech do zbieranej powoli WKT. Szczyt ten był ponadto górą, z której jako jedynej... dwa razy już się wycofywałem
Przed siódmą startujemy z Wyżnych Hagów w stronę Stawu Batyżowieckiego. Niebo na południowym wschodzie jest już ładnie podkolorowane, a po przeciwnej stronie świeci bliski pełni Łysy. Od początku towarzyszą nam niesamowite wprost widoki na Niżne Tatry, mgły kłebiące się nad słowackim Niżem. Powietrze było bardzo przejrzyste, przez co kształty ostre jak brzytwa a barwy nasycone. Piękna sprawa.
Szlak przedeptany dośc mocno, bez problemów wyprowadza nas w pobliże moreny, za którą kryje się staw. W tym miejscu odbijamy delikatnie w lewo, żeby przecinając Magistralę dalej na zachód i wejśc prosto na południową grań Kończystej. Zimny wiatr coraz mocniej zaczyna siec policzki stając się właściwie jedyną niedogodnością wycieczki. Ale przeca po to tam pojechalim. Trochę po kosówce, trochę po trawkach a trochę po śniegu brniemy do góry dochodząc wkrótce do miejsca, z którego otwiera się widok na całe otoczenie Doliny Batyżowieckiej – od Drąga, przez Zmarzły, Kaczy, Batyżowiecki Szczyt po ogromne cielsko Gerlachu, który stąd prezentuje się wyśmienicie.
Zgodnie z opisami przed spiętrzeniem grani uciekamy na lewo aby obejść Pasternakowe Czuby. Otwiera się widok na otoczenie Doliny Mięguszowieckiej. No, fajnie to wszystko wygląda. Bez większej historii docieramy do filarka, zza którego wyłaniają się pobliskie już wierzchołki Kończystej. Po chwili obniżenia w kierunku żlebu biegnącego ze Stwolskiej, następne kilka minut wyprowadza już na Wyżnie Pasternakowe Wrótka. Samej trasy nie odebrałem wcale jako jakiejś bardzo nużącej lub uciążliwej – właśnie na taki spacer się nastawiliśmy i – podobało się.
Widok z Kończystej jest bardzo urozmaicony i ciekawy. Z 13 pozostałych najwyższych gór widać tylko 5 (reszta zasłonięta przez opasłe cielsko Gerlacha), ale otoczenie Złomisk, Grań Baszt, Tatry Zachodnie czy oryginalnie wyglądający Hruby Wierch tworzą naprawdę zacną panoramę. Nie wspominając ogromnego pasma Niżnych Tatr oraz Małej i Wielkiej Fatry i Gór Choczańskich. Po naszej stronie Babia chyba jest zasłonięta przez Wysoką, ale widać Pilsko (pewności nie mam, na Beskidach się nie znam).
Samo Kowadło to materiał na osobny akapit. Wcale nie jest takie banalne. Jest trudniejsze niż myślałem. Ciekaw jestem, jak wyglądało by wejście bez tego odpękniętego podłużnego występu, na który można najpierw stanąć. Nie wiedziałem również, że aż taka lufa tam jest. Bardzo ciekawe miejsce, unikalne w skali Tatr.
Schodzimy do Stwolskiej. Tutaj odłączam się trochę od grupy, zależy mi żeby zejść wcześniej do auta i chwilę chociaż odpocząć. Sama dolina nie wydaję się ciekawa czy urokliwa. Dochodzę do momentu, gdzie gdzieś w pobliżu powinna przebiegać Magistrala, ale jedyne wyraźne ślady biegną prosto w dół, tj. po śladzie Stwolskiej Suchej Wody. Było naprawdę dobrze przedeptane, jakby koło 10 osób tam przechodziło. To się musi łączyć na dole z żółtym szlakiem – schodzę tędy – myślę sobie. Po chwili na lewo od siebie widzę ślady Magistrali, ale nie chce mi się trawersować. Schodzę. Ścieżka była wydeptana albo obok albo wręcz po cieku wodnym i trzeba było uważać, bo czasem mosty śnieżne się łamały i można było wpaść do wody. W ten sposób zszedłem ok. 20 minut. Ślady nagle się urywają. ‘Kur.wa!’ Po chwili zauważam je w kosówce. Wchodzę w tatrzański gąszcz. Poruszanie się w takim terenie było niemożliwe – momentalnie roztrwonił bym siły, i tak nadwątlone przez caly dzień wyrypy. Mapy niet – no bo po ch.uj na Kończystą? ‘Co za debil!’. Starałem się ochłonąć i szybko zanalizować sytuację. Do totalnego zmroku pozostała mi góra godzina. Nie wiem do końca gdzie jestem. Wejście w kosówkę może spowodować spadek sił i w najgorszym wypadku zabłądzenie/spędzenie długiej zimowej nocy w krzakach lub nawet wezwanie pomocy. Przypomniałem sobie ‘Wołanie w Górach’ i rozdzial poświęcony Czerwonym Wierchom ‘Jedyny ratunek we mgle to iść do góry’. Ja wiedziałem, że w mojej sytuacji analogicznie w górze jest Magistrala. Dzwonię do Sebastiana ‘Nie schodźcie ze Stwolskiej prosto. Jestem w du.pie. Czekajcie na mnie przy Magistrali’. Na szczęście poinformowałem ich na czas. Zrezygnowany i zmęczony powlokłem się z powrotem. Do góry. Co ja będę mówił. Możecie sobie wyobrazić jak to wyglądało. Kilkakrotnie nawiązuję łączność z resztą ekipy. Staram się iść szybko, żeby nie czekali długo, ale marsz to to nie był. Tymczasem robi się już dobra szarówka. W końcu słyszę wołanie i widzę kilkadziesiąt metrów wyżej Olę i Sebastiana. Zapadając się w śniegu, wlokąc przez wanty w końcu do nich docieram. Z tego miejsca trawers do żółtego szlaku i zejście do auta zajmuje nam jeszcze ponad dwie godziny. Ja dochodzę na ostatnich nogach. Akcja górska trwała ponad 11 godzin. Jeszcze tego samego wieczora wracam do Wrocławia. W domu jestem o pierwszej w nocy. O siódmej dzwoni budzik – czas do pracy
Ola, Sebastian dzięki za wikt i opierunek. Myślę, że wycieczka była super, gdyby tak nie wiało to było by idealnie. Jak coś będziecie mieli to wrzućcie jakieś foty. Ja swojego aparatu nie miałem.
PS. W domu analizuję mapę. Żółty szlak przecina ten potok i bardzo prawdopodobnie, że niedaleko miejsca, z którego zawróciłem. Dziwne jest natomiast to, że ślady urywały się nagle, nie było żadnego kopczyka – nic. Ogólnie uważam, że podjąłem dobrą decyzję.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt gru 20, 2013 12:26 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 7:54 pm
Posty: 2482
Fajnie, że udało Ci się zrealizować to, co zaplanowałeś. Z tego, co piszesz, wiedzę, że ciekawie było ;)
Czekam na foty, zwłaszcza te z Kowadła :)

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt gru 20, 2013 12:35 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Było, było. Przy Kowadle piździło najbardziej, a to nie pomagało w wejściu/zejściu. Zanalizowałem mapę jeszcze raz i stwierdzam, że na pewno nie doszedłem aż w pobliże miejsca, gdzie potok krzyżuje się ze szlakiem. Byłem jeszcze co najmniej 100m wyżej. Pytanie dlaczego śladu nagle urywały się w tym miejscu? Ktoś chciał przedeptać i zrezygnował tak jak ja? Tam z tego co widziałem, jakieś małe prożki tego potoku się zaczynały, czyżby tylko kawałek było obejście kosówką? Nie widziałem nic takiego...

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt gru 20, 2013 1:36 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2187
Zimą często bywa tak, że jakaś ścieżka prowadząca donikąd wygląda na bardziej przedeptaną, bo ktoś nią szedł i potem się wracał po śladach, może akurat tak trafiłeś ;)

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt gru 20, 2013 2:33 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lip 10, 2007 9:34 pm
Posty: 2525
Lokalizacja: mazowieckie/małopolskie
Krabul napisał(a):
Ola, Sebastian dzięki za wikt i opierunek. Myślę, że wycieczka była super, gdyby tak nie wiało to było by idealnie. Jak coś będziecie mieli to wrzućcie jakieś foty. Ja swojego aparatu nie miałem.

I od nas dzięki :) Zrobiła nam się z niby prostego wejścia mała wyrypa. Wiatr trochę dał popalić, za to pogoda - żyleta!
My dziś rano też zerkaliśmy na mapę i z dolnej części Stwolskiej rzeczywiście nie ma innej opcji na dotarcie do szlaku niż darcie przez kosówkę, i to wcale nie mało. Dobrze, że w porę zawróciłeś.
Krabul napisał(a):
Samo Kowadło to materiał na osobny akapit. Wcale nie jest takie banalne. Jest trudniejsze niż myślałem. Ciekaw jestem, jak wyglądało by wejście bez tego odpękniętego podłużnego występu, na który można najpierw stanąć. Nie wiedziałem również, że aż taka lufa tam jest. Bardzo ciekawe miejsce, unikalne w skali Tatr.

Kowadło jest kapitalne, już z dołu wygląda ciekawie. Ja też uważam, że wejście na nie nie było takie banalne w tych warunkach, mam na myśli wiatr. Szczerze to nie wiem jak można się tam wdrapać, kiedy w pełni zimy zalega na nim czapa ze śniegu :roll:

Zdjęć nie ma wiele, ale coś udało się wybrać :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

_________________
Obrazek


Ostatnio edytowano Pt gru 20, 2013 9:51 pm przez nutshell, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt gru 20, 2013 2:57 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 7:54 pm
Posty: 2482
Foty jak zwykle świetne.

PrT nie ma zdjęcia na Kowadle, czyli jemu Kończystej nie zaliczamy ;)

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt gru 20, 2013 3:37 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 6:19 pm
Posty: 3425
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
Madness napisał(a):
PrT nie ma zdjęcia na Kowadle, czyli jemu Kończystej nie zaliczam

Nie wlazłem to i nie mam zdjęcia ;)... ja tylko na Wyżnich Pasternakowych Wrótkach byłem i na północnym wierzchołku Kończystej... ;) Nie miałem serca tam wchodzić... tak mnie wywiało, że się osmarkałem po pachy i tlen to czerpałem nawet z wody... a gdzie tam jeszcze na kowadle się męczyć... ;) Więc Kończyctej nie było, ale też było zajebiście... ;)

_________________
Zesraj się, a nie daj się...:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt gru 20, 2013 3:38 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Madness napisał(a):
Foty jak zwykle świetne.
Zgadzam się. Ale gdzie są dziubki? My - chce - my dziu - bki :!: :!: :!: :mrgreen:
nutshell napisał(a):
My dziś rano też zerkaliśmy na mapę i z dolnej części Stwolskiej rzeczywiście nie ma innej opcji na dotarcie do szlaku niż darcie przez kosówkę
No niby wystarczyło się trzymać właśnie potoku:
Obrazek
Ja dotarłem mniej więcej do X - tak myślę. Bo na pewno nie zszedłem więcej niż jakieś 150m w pionie.
Krabul napisał(a):
Tam z tego co widziałem, jakieś małe prożki tego potoku się zaczynały, czyżby tylko kawałek było obejście kosówką? Nie widziałem nic takiego...

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt gru 20, 2013 4:22 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 18, 2009 3:07 pm
Posty: 1641
Lokalizacja: MARCIN NH Kraków
Widzę, że ładna ekipka się jednak zebrała :)

Olga, tak wygląda Kowadło w śnieżnym opakowaniu:
Obrazek
Również grudzień, z tym że chyba 28?

Aha, zajebiste fotki! :)

_________________
prawdziwe życie to górska przygoda


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt gru 20, 2013 6:08 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz cze 15, 2006 1:04 pm
Posty: 199
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Czechowice
No to też była przeprawa, niby wywiany szczyt ale poza nim bywa różnie :) Ładne widoki, dobre towarzystwo czego chcieć więcej. Taka pogoda jak ostatnio to rzadkość, trzeba korzystać, a przedzieranie przez kosówkę w zimie to często dramat
Graty


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt gru 20, 2013 7:28 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lip 10, 2007 9:34 pm
Posty: 2525
Lokalizacja: mazowieckie/małopolskie
PrT napisał(a):
Więc Kończyctej nie było, ale też było zajebiście... ;)

Ja Ci zaliczam :mrgreen:
Krabul napisał(a):
No niby wystarczyło się trzymać właśnie potoku

Można by zaryzykować gdyby tylko było ciut wcześniej i szansa na ewentualny odwrót przed zmrokiem.
Explorer napisał(a):
tak wygląda Kowadło w śnieżnym opakowaniu:

Nieźle :!: Wspinaliście się na nie z czekanami w reku, czy zęby w śnieg dla równowagi? :D
Explorer napisał(a):
Aha, zajebiste fotki! :)

Dzięki :)
Krabul napisał(a):
My - chce - my dziu - bki :!: :!: :!: :mrgreen:

Dziubki team:
Obrazek

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt gru 20, 2013 8:55 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So sie 08, 2009 11:12 pm
Posty: 324
No i z brodą tez sie nie liczy. :wink: Fajny opis . Gratuluję

_________________
"Lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach"
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So gru 21, 2013 4:39 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4467
Lokalizacja: GEKONY
Dobre zdjęcia :D

A pierwsze trzy zdania relacji dogłębnie oddają to co najlepsze w Tatrach :lol:

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So gru 21, 2013 5:30 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
jak to mówią do 3 razy sztuka :wink:. Graty, że w końcu Ci się udało. To zostały już tylko dwa :wink: Widoki i zdjęcia świetne :D Kowadło faktycznie nie takie proste i jest gdzie polecieć :wink: Ja już chyba Tatr nie zaliczę w tym roku bo prognozy jak na razie mało obiecujące.

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So gru 21, 2013 7:11 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
graty Kowadłowania :wink:

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So gru 21, 2013 9:22 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Explorer napisał(a):
Olga, tak wygląda Kowadło w śnieżnym opakowaniu:
Zima zimie nie równa totalnie. My byliśmy prawie kalendarzową zimą, a podejrzewam bardziej zimowe warunki to nieraz w sierpniu tam można spotkać.
hail napisał(a):
Ładne widoki, dobre towarzystwo czego chcieć więcej.
O tak
hail napisał(a):
Taka pogoda jak ostatnio to rzadkość, trzeba korzystać
Dlatego z taką determinacją wziąłem się za organizowanie wycieczki
Adaśko napisał(a):
No i z brodą tez sie nie liczy.
Wygoliłem za to inne miejsca, więc równowaga w przyrodzie jest
kefir napisał(a):
A pierwsze trzy zdania relacji dogłębnie oddają to co najlepsze w Tatrach
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
zephyr napisał(a):
jak to mówią do 3 razy sztuka
Raz się zakończyło na Tępej, ale wtedy byłem szczypior z zerowym właściwie doświadczeniem tatrzańskim, a i pogoda była nie za ciekawa, za drugim razem byłem z żoną i sypnęło nam gradem nad Batyżowieckim
zephyr napisał(a):
To zostały już tylko dwa
Tak jest i bardzo się cieszę, że to właśnie grań Durny - Łomnica. Będzie koronacja u królowej. Nie wiem z kim tam pójdę, ale stawiam wszystkim towarzyszącym na miejscu browara - można mnie trzymać za słowo.
prof.Kiełbasa napisał(a):
graty Kowadłowania
Szczerze mówiąc to przed zejściem się dobre 5 minut zastanawiałem :mrgreen:

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So gru 21, 2013 11:42 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 09, 2006 8:17 pm
Posty: 279
Lokalizacja: KSU (Jordanów), albo Rabka -Zabornia
Super świetnie, że plan zrealizowany!
Ola, Sebastian i Sławek - Gratulacje udanej jednodniówki :D :D

Krabul napisał(a):
Mapy niet – no bo po ch.uj na Kończystą?


czad :mrgreen: :lol:

......a w ogóle to te "cesticzki" takie niejednoznaczne czasami :roll:
Idzie się zamotać niechcący ...
(coś wiem o tym -miszczyni 8) heheh )

_________________
_______________________________________
..i oby nigdy nie zabrakło mi pokory wobec gór...

takie.tam.zdjecia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N gru 22, 2013 6:43 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 07, 2009 1:45 pm
Posty: 907
Krabul napisał(a):
Raz się zakończyło na Tępej, ale wtedy byłem szczypior z zerowym właściwie doświadczeniem tatrzańskim,
Moje - do tej pory - jedyne podejście do Kończystej zakończyło się kilkudziesięciometrowym pierdo..nięciem żlebem, właśnie z Tępej...
Na szczęście - wtedy - za głupotę i brak doświadczenia zapłaciłem tylko dwoma miesiącami na aucie. Kolejny raz - myślę - będzie wyglądał zupełnie inaczej.

Fajna akcja, gratulacje dla całej trójcy ;-)

_________________
"I chłonę. Szukam. Pragnę. Tęsknię. I wiem że będę szukał. Wystarczy raz zasmakować nieznanego."
"Gdzieś pomiędzy początkiem drogi, a szczytem znajduje się odpowiedź na pytanie, dlaczego się wspinamy."
pionowemyśli.pl | fanpage | instagram | flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N gru 22, 2013 7:05 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Mroczny napisał(a):
kilkudziesięciometrowym pierdo..nięciem żlebem, właśnie z Tępej...
Ale podchodziłeś od Zlomisk?

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N gru 22, 2013 7:20 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 07, 2009 1:45 pm
Posty: 907
Schodziliśmy do Złomisk, nie tym żlebem co trzeba.

_________________
"I chłonę. Szukam. Pragnę. Tęsknię. I wiem że będę szukał. Wystarczy raz zasmakować nieznanego."
"Gdzieś pomiędzy początkiem drogi, a szczytem znajduje się odpowiedź na pytanie, dlaczego się wspinamy."
pionowemyśli.pl | fanpage | instagram | flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N gru 22, 2013 7:33 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Nawet się zastanawiałem, czy teraz nie iść inną drogą niż normalna tzn. albo od Zmarzłego Stawu w Złomiskach na Stwolską Przeł. albo Stwolskim Zawratem, ale podarowaliśmy sobie. Pierwsza opcja to jest jednak północna wystawa i cholera wie jakie tam teraz śniegi. Żleby są dwa - nawet czytałem ostatnio Chmielowskiego. Są dwa warianty (za 0+ i I), ale w obu ostatecznie trzeba dojść do żlebu wschodniego i z niego wychodzić na przełęcz. Jest tam podobno jakiś eksponowany węgieł do pokonania. Wy zaczęliście schodzić żlebem zachodnim?

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N gru 22, 2013 8:06 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 07, 2009 1:45 pm
Posty: 907
Schodziliśmy zachodnim z Tępej, doskonale ów żleb widać na zdjęciu z taternik.net, skrajnie z prawej.
Jak łatwo dostrzec trochę dalej (droga nr 12) można było zejść ze Stwolskiej Przeł. do Zmarzłego Stawu (0+) praktycznie bez trudności.
Z dzisiejszej perspektywy "nasz wyczyn" uważam za totalną głupotę.

Teraz jako letnie przejście celuje w Grań Kończystej, całość od Przeł. Koło Drąga. Zimą (stan na dziś ;-)), chyba normalnie, choć warianty o których piszesz mogą być ciekawe. Na trudniejsze rzeczy jeszcze nie ten level.

_________________
"I chłonę. Szukam. Pragnę. Tęsknię. I wiem że będę szukał. Wystarczy raz zasmakować nieznanego."
"Gdzieś pomiędzy początkiem drogi, a szczytem znajduje się odpowiedź na pytanie, dlaczego się wspinamy."
pionowemyśli.pl | fanpage | instagram | flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N gru 22, 2013 10:02 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lip 10, 2007 9:34 pm
Posty: 2525
Lokalizacja: mazowieckie/małopolskie
Mroczny napisał(a):
Teraz jako letnie przejście celuje w Grań Kończystej, całość od Przeł. Koło Drąga.

@Krabul
Przy okazji naszej rozmowy o tej grani, ja swoje informacje o wycenie brałam stąd:
http://taternik.net/images/stories/Tatr ... n_topo.jpg
Póki co nie wgłębiałam się w szczegółowy opis i nie mam pojęcia na ile ten schemat jest dokładny i czy wycena poszczególnych odcinków odpowiada rzeczywistości. Niemniej jednak grań również bardzo mi się podoba, może uda się ją "machnąć" w przyszłym roku :-)

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn gru 23, 2013 5:27 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 18, 2009 3:07 pm
Posty: 1641
Lokalizacja: MARCIN NH Kraków
nutshell napisał(a):
nie mam pojęcia na ile ten schemat jest dokładny i czy wycena poszczególnych odcinków odpowiada rzeczywistości


Grań jest długa i miejscami niektóre (wszystkie? :) ) opisy mogą się ciutkę nie zgadzać.
W moim osobistym rankingu ta trasa jest obecnie na drugim miejscu wśród grani.
Co prawda kilka innych jest równie ładnych, ale ta ma dodatkowy atut - jest na prawdę długa :)

_________________
prawdziwe życie to górska przygoda


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn gru 23, 2013 10:42 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
Explorer napisał(a):
W moim osobistym rankingu ta trasa jest obecnie na drugim miejscu wśród grani.

A pierwsze?

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt gru 24, 2013 9:46 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lip 10, 2007 9:34 pm
Posty: 2525
Lokalizacja: mazowieckie/małopolskie
@Explorer
Jest na forum Twoja relacja z tej grani? :)

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt gru 24, 2013 8:49 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 18, 2009 3:07 pm
Posty: 1641
Lokalizacja: MARCIN NH Kraków
semow napisał(a):
A pierwsze?


a która grań może być na 1 miejscu? strzelaj, a trafisz :)


nutshell napisał(a):
Jest na forum Twoja relacja z tej grani?


jest relacja z tej grani, chyba Rohu ją pisał
Edit:
znalazłem
viewtopic.php?f=11&t=12120&start=0
miłej lektury przy zajadaniu ciasta :)

_________________
prawdziwe życie to górska przygoda


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL