Za oknami śnieżny Armagedon, więc ostatnie wspomnienie gorącego tatrzańskiego dnia. Mamy początek lipca w planach wejście na Pośrednią Grań granią od Przełęczy Czerwona Ławka. Prognozy sprawiają jednak, że skracamy nieco drogę i pomijając dwie turnie w grani wchodzimy z Doliny Pięciu Stawów Spiskich na Przełęcz Żółta Ławka.
Tradycyjnie przez Hrebienok do Terienki.
W Terince wjeżdża kofola i kiełba, po czym ruszamy szlakiem w Lodową Dolinkę by za stawami odbić na ścieżkę w kierunku normalnej drogi na Pośrednią Grań.
Gdy ścieżka wyraźnie odbija w kierunku żlebu na Ławkę Dubkego, my idziemy na wprost po piargach w kierunku wylotu podwójnego żlebu spadającego z Żółtej Ławki.
Żleb jest rozdzielony czymś w rodzaju filara i głównie nim wchodzimy na przełęcz, jakość skały nienajgorsza.
Osiągamy przełęcz, widok na Sławkowski.
Na przełęczy za dużo miejsca nie ma, ale udaje się w miarę sprawnie oszpeić, zapodać troszkę kalorii i ruszyć w górę.
Od razu mamy do pokonania jeden z trudniejszych fragmentów jakim jest uskok Żółtej Baszty. Mało przyjemna płyta, wypychająca i bez konkretnych chwytów, bardziej balansując trzeba ją przejść.
Potem systemem półek i żlebów osiągamy grań Żółtej Baszty.
Po przejściu emocjonującej grani Żółtej Baszty, na której lufa wyrywa z butów a sama grań jest dość wąska zjeżdżamy na Żółte Wrótka i zaczynamy podejście granią na Żółty Szczyt.
Na Żółtym spędzamy chwilę podziwiając ogrom Płyty Karłowicza, będącej fragmentem zachodniej ściany Małej Pośredniej Grani i wsłuchując się w jej melodię
Jaworowy, Ostry Szczyt i Mały Lodowy.
Płyta i masyw Pośredniej jest mega fotogeniczny, więc sesjona chwilę trwa
Otoczenie doliny PSS.
Mały Lodowy i Lodowa Kopa.
Schodzimy na Pośrednią Przełęcz, z której granią nad Płytą Karłowicza wchodzimy na Małą Pośrednią Grań.
Z tego szczytu dość szybko schodzimy na Wyżnią Pośrednią Przełęcz i również granią a nie drogą normalną wchodzimy na główny szczyt tej akcji, Pośrednią Grań.
Tu spędzamy również dłuższą chwilę, jest to ostatni szczyt z Wielkiej Korony Tatr dla Kuby.
Moja druga wizyta na tym piku, pierwsza była w bardziej śnieżnych warunkach.
Ze szczytu robimy dwa zjazdy by znów znaleźć się na Wyżniej Pośredniej Przełęczy.
Potem kolejny zjazd w kierunku Pośredniej Przełęczy i po kilku metrach wchodzimy na piarżystą półkę Łąwkę Dubkego, którą kierujemy się na Żółtą Ścianę.
Nie wchodzimy na grań biegnącą w kierunku Żółtej Ściany a robimy dwa zjazdy do Żlebu Hunsdorfera.
Zaoszczędza nam to powrotu na około i schodzenia dość nieprzyjemnym żlebem z nad Żółtej Ściany. Walka z grawitacją w żlebie jest bardzo intensywna bo kruszyzna jest straszna.
Dość sprawnie dobijamy do szlak poniżej schroniska Terinka. Szlakiem już bez spiny schodzimy do Starego Smokwoca. Po drodze nawadnianie napojem zostawionym w potoku dla schłodzenia
I moczenie kończyn.
Uściski z misiem na Hrebienoku kończą tą zacną akcję