Sam podziwiam się za cierpliwość, ale spróbuję jeszcze raz
Cytuj:
czyli - rzeczony strażnik reaguje na podejrzenie naruszenia przepisów o ochronie przyrody - to w ramach tej reakcji - powinien wykonywać czynności, które pozwolą mu ustalić, czy podejrzenie było słuszne czy nie.
Jeśli - na przykład - podejrzewa, że grupa dzieci - jest zorganizowaną grupą bez przewodnika (a ta powinna poruszać się po terenie parku w towarzystwie przewodnika) - jego OBOWIĄZKIEM jest doprowadzenie do wyjaśnienia czy owe podejrzenia są słuszne
Po pierwsze - ile razy to tłumaczyłem "grupa" nie jest żadnym podmiotem prawa, nie można za nic ukarać ani skontrolować "grupy". Przepisy dotyczą konkretnych obywateli. I to co pisałem - nie ma takiego wykroczenia jak "wędrowanie po szlaku turystycznym bez przewodnika" i w związku z tym nie istnieje podstawa do jakichkolwiek działań kontrolnych. Definicje wykroczeń są wyłącznie w ustawach a nie w "powielaczowych" dokumencikach dyrektora. Dlatego TPN tak usilnie zabiegał w najróżniejszych ministerstwach o ustanowienie przymusu przewodnickiego w prawie państwowym, co się jak wiemy nie udało.
Cytuj:
Natomiast - jeśli ów (jak to piszesz) "delikwent" na proste pytanie, odmawia odpowiedzi - ma pełne prawo poprosić o pomoc odpowiednie służby...
Nie ma żadnego prawa. Przeczytaj sobie słowo w słowo ust. o ochr. przyrody i podlinkowane rozporządzenie co może a czego nie może strażnik.
Reasumując - zarządzenie w sprawie przymusu jest nieważne bo:
1. Opiera się na dyskryminacji. Turysta dla zarządzających parkiem jest tylko turystą, nie można tworzyć osobnych przepisów dla czarnych, białych żydów itp. tak samo jak dla "uczących się w szkołach" i "pozostałych". Coś takiego jest niedozwolone nawet w lokalach prywatnych, a powoływanie się na ogólną delegację ustawową o "organizacji ruchu turystycznego" jest nieuprawnione.
2. Opiera się na danych o charakterze prywatnym (edukacja, forma organizacji przyjazdu itp) o których obywatel absolutnie nie ma obowiązku informować służb parku.
Tak że to naprawdę nie jest mój problem ale tego kto prawem kaduka usiłuje na tym jechać i co gorsza zarabiać. Do czasu. Ja nigdy nigdzie nie pisałem że wytoczę proces TPN, bo osobiście nie mam do tego podstaw. Natomiast możliwa jest sytuacja że np. 100 organizatorów imprez młodzieżowych wytoczy TPN zbiorowy proces o odszkodowanie za niesłusznie wydaną kasę na przewodnictwo, w oparciu o zarządzenie z nieważną klauzulą umowną. Bomba tyka.
I tyle - miłego dnia.
_________________
Maciej Zimowski
Koordynator Akcji Wolne Przewodnictwo
http://wolneprzewodnictwo.blog.pl
http://wolnezawody.org